piątek, 29 listopada 2013

Kompendium Oszczędzania Made by Oszczędny Michał :)

Nasz wspólny czas dobiega końca, drodzy Czytelnicy. Dokładnie – to już jest koniec! Niczego więcej nie damy rady Was nauczyć. Na pożegnanie polecam Wam lekturę Kompendium Oszczędzania, w którym zawarte są najważniejsze porady, wskazówki, podpowiedzi związane z szybkim bogaceniem się ;)
1.Silna wola – bez niej jesteś jak d… Wołowa :) 
2.Cierpliwość i wytrwałość w oszczędzaniu dadzą Tobie radość.
3.Co zaoszczędzone to Twoje, a co Twoje, to trzymaj i nie wypuszczaj z rąk ;)
4.Dobry zwyczaj – nie pożyczaj! A jeszcze lepszy – nie oddawaj :P
5.Bez pracy nie ma kołaczy.
6.Lokata oszczędnościowa trochę forsy doda ;)
7.Najlepiej łączyć parę metod oszczędzania ze sobą.
8.Kupuj tanio, niemarkowo, a wyjdziesz na tym zdrowo.
9.Najlepszym przyjacielem człowieka nie pies, lecz świnka-skarbonka :)
10.Nie zabijaj biednej świnki bez powodu, daj jej trochę pożyć.
11.Grosz do grosza, a uzbierasz górę grosza :)
12.Szanuj pieniądz. Przeciętny, pracujący obywatel Rzeczpospolitej na 50 groszy musi pracować PÓŁ GODZINY!
13.W dzisiejszych czasach nic za darmo nie dostaniesz (już nawet wpier… nie jest za darmo :P)
14.Jak się człowiek spieszy, to się diabeł cieszy. Lepiej oszczędzać powoli i mieć, niż zarobić na raz 200 zł i wszystko wydać…
15.Przezorny zawsze ubezpieczony. Miej zawsze „pulę awaryjną”
Te piętnaście punktów, odnoszących się skrótowo do całego naszego bloga, proponuję każdemu czytelnikowi – przyszłemu biznesmanowi lub po prostu oszczędnemu człowiekowi – wydrukować i zawiesić nad łóżkiem w swoim pokoju :)
Komentarz odautorski: Pozdrawiam wszystkich, współpraca z Wami i prowadzenie tego bloga było przyjemnym doświadczeniem. Razem z Wami rozwijałem się i nauczyłem się podstaw oszczędzania, co przyjemnie ułatwiło mi życie. Dziękuję Wam.

Pisał dla Was
Oszczędny Michał. 
To już jest koniec, nie ma już nic, jesteśmy wolni, możemy iść ;)

czwartek, 28 listopada 2013

3... 2... 1.. BOOOMM!!! niespodzianek część dalsza :)

A dziś mamy dla was kolejną część niespodzianki ;) Zapraszamy was do oglądnięcia filmu, zrealizowanego przy współpracy ekipy z naszego bloga ze studiem XantiumArt.

Oszczędzanie jest nauką cierpliwości…


  Razem z rozwijaniem się naszego bloga dowiedzieliście się mnóstwa ważnych ale i ciekawych rzeczy. Mam nadzieję, że przydadzą Wam się one i dzięki nim oszczędzanie stanie się dla Was o wiele przyjemniejsze. :)
  Oczywiście postępy nie przyjdą od razu. Fajnie by było po tygodniu stać się mistrzem oszczędzania, nie ulegać znacznym pokusom, które na nas czekają i cieszyć się pełnym portfelem.. Niestety osiągnięcie tego w tak krótkim czasie to mało możliwa rzecz…
  Jednak w oczekiwaniu na postępy…
  Od pierwszego dnia, w którym podejmujesz naukę oszczędzania, aż do momentu, w którym się tego nauczysz prowadź skarbonkę, do której codziennie będziesz wrzucał złotóweczkę. Dzięki temu oszczędzanie będzie szło sprawniej i jest to dodatkowy sposób na naukę cierpliwości, bo każdy kolejny dzień przynosi nam dodatkowy zysk :)
  Oszczędzanie jest nie tylko nauką cierpliwości i rozwija w nas wiele innych cech. Silną wolę, wytrwałość i zaciętość. Pozwala nam poczuć się starszym i przybliża nas do dorosłości. I pomału nas do niej przygotowuje. A czym bardziej starsi się czujemy, tym więcej powagi nabywamy. Tak więc oszczędzanie jest nauką dorosłości.
  Co najważniejsze oszczędzanie faktycznie przydaje się nam na przyszłość! Osobą, które posiadają te umiejętności o wiele łatwiej zarządzają wydatkami, a nawet praca w zawodzie ściśle związanym z pieniędzmi (jak na przykład zarządzanie własną firmą i ustalanie wydatków) jest przyjemniejsza i bardziej zorganizowana.
  A co w tym wszystkim jest najważniejsze? Że koniec końców posiadamy więcej gotówki, którą możemy przeznaczyć, albo na rozwijanie naszych umiejętności, albo na rzecz, na którą specjalnie odkładaliśmy, lub po prostu możemy cieszyć się oszczędzonymi przez nas pieniędzmi i trochę poszaleć.
   Tylko nie zapomnijcie 1/3 z tej oszczędzonej sumy odłożyć na bok, żeby było na czarną godzinę :)

Miłego oszczędzania przyszli biznesmeni i bizneswoman!
Pisała dla Was
~ Majka :) 

środa, 27 listopada 2013

Niespodzianka :D

A dziś mamy dla was coś specjalnego ;) Zapraszamy was do oglądnięcia filmu, zrealizowanego przy współpracy ekipy z naszego bloga ze studiem XantiumArt.

Mały GRATIS ;)

Zapraszamy do pobierania prezentacji multimedialnych, w których znajdziecie wiele ciekawostek :) 

niedziela, 24 listopada 2013

"Mamo, kup mi!" – czyli marzenia duże i małe oraz ich realizacja ;)

Joł, joł, oszczędny Michał znowu wita Was, czytelnicy, na naszym blogu
o oszczędzaniu. Dziś, to co zwykle, czyli zajmujemy się tematem. Jak wiadomo – chcę coś dostać, więc najprościej to kupić, żeby kupić muszę mieć kasę, żeby mieć kasę… I tu zaczynają się schody, ale razem z nami wejdziemy wspólnie po nich na szczyt :)
            Punkt pierwszy: ogarnijcie się! Zrozumcie, że nie możecie mieć wszystkiego. Skreślcie z listy to, co jest bardzo tanie, powiedzmy do 20 zł, ponieważ to nie są marzenia, tylko zwyczajne zachcianki, które możecie spełnić na codzień. Dalej skreślcie to, co tak naprawdę nie jest użyteczne lub praktyczne. W końcu ograniczcie to, co chcecie mieć do minimum :)
            Punkt drugi: po tym jak już się ogarnęliście, wybierzcie PRIORYTETY (cele, czyli to co chcecie zakupić) i podzielcie je na DROŻSZE i TAŃSZE. Droższe priorytety (czyli powyżej 100 zł) najlepiej realizować poprzez systematyczne oszczędzanie: pomagają w tym lokaty oszczędnościowe, własna praca, metody odkładania nadwyżek oraz reszt z zakupów
i inne, o których możecie przeczytać w poprzednich postach na naszym blogu. Najskuteczniej jest rzecz jasna łączyć kilka metod ze sobą: polecam PRACĘ i LOKATĘ OSZCZĘDNOŚCIOWĄ, jako te najbardziej efektywne. Oczywiście na realizację droższych priorytetów musicie przeznaczyć odpowiednio dłuższą ilość czasu. Tańsze priorytety (czyli poniżej 100 zł) najefektywniej realizować również poprzez PRACĘ oraz systematyczne odkładanie nadwyżek i reszt z zakupów. Wiadomo, że oszczędzanie pochłania trochę czasu,
a Wy chcielibyście wszystko od razu, więc zalecam też naukę cierpliwości :)
Punkt trzeci: powiedzenie „im szybciej, tym lepiej” w tym przypadku się nie sprawdza. O wiele lepiej sens oszczędzania oddaje przysłowie „Jak się człowiek spieszy,
to się diabeł cieszy”. Wiadomo, że nie będziecie mogli się doczekać, aby kupić wymarzoną kurtkę, buty, whatever – dlatego CIERPLIWOŚĆ, SYSTEMATYCZNOŚĆ oraz SILNA WOLA są, rzekłbym, meritum oszczędzania.
Punkt czwarty: uwaga na pułapki oszczędzania! Zdarza się tak, że macie KILKA priorytetów do zrealizowania w tym samym czasie. Chcąc zrealizować jednocześnie wszystkie priorytety, tylko utrudniacie sobie zadanie, ponieważ mając np. jednocześnie droższy i tańszy priorytet, wydajecie pieniądze na tańszy… na droższy trzeba na nowo uzbierać, a zanim Wam się uda, znowu się pojawia kolejny tańszy pseudo-priorytet. Najlepiej zrobić rozpiskę na tyle miesięcy, ile macie priorytetów i postanowić sobie: „W tym miesiącu oszczędzam na buty. W następnym na kurtkę…” itd. itp. Można oczywiście dać sobie więcej czasu na realizację priorytetu, wtedy zapiszcie w kalendarzu „Od marca do czerwca oszczędzam na konsolę PlayStation”
Na koniec podzielę się z Wami refleksją weterana oszczędzania.
Nie możecie oczekiwać, że całe Wasze życie będzie fundowane przez kogoś innego. Oczywiście, można poprosić rodziców, ale w nastoletnim wieku to po pierwsze nie wypada, po drugie jest to jedynie dowodem braku samodzielności.

Pisał dla Was
Oszczędny Michał

Mały bonus :)





Nie zapominajcie, że każdą grafikę, krzyżówkę, rebus, film... możecie znaleźć w zakładce interaktywnie na naszym blogu ;)

sobota, 23 listopada 2013

Pasja przyjemna dla finansów :)

Witajcie moi mili! W tej notce dowiecie się jak zaoszczędzić przy rozwijaniu naszej pasji i rozwijaniu umiejętności oraz jak pomoże nam dorobić się własnych oszczędności. :) Zacznijmy od tego pierwszego…
Na początek przypomnę o cechach, które omawiałam w jednej z poprzednich notek. Wspomniana była tam cecha cierpliwość. Do tego można dopisać upór i już mamy gotowy przepis na zaoszczędzenie przy rozwijaniu naszych talentów. A jak? To bardzo proste! Wystarczy zostać samoukiem! :) Zamiast wydawać 100zł miesięcznie na naukę tańca zainwestuj w kurs internetowy, który kosztuje przynajmniej o połowę mniej. Możesz znaleźć również darmowe szkolenia. To samo tyczy się kursów językowych, nauki śpiewania, grania na instrumentach, rozwijania umiejętności plastycznych i wiele wiele innych. Wybór jest niemalże nieograniczony. Do tego dodatkowa duma, gdy osiągniecie coś sami ;)
Oczywiście nauka samemu zajmie Ci więcej czasu, więc tak jak wspominałam wyżej musisz uzbroić się w cierpliwość, wytrwałość i upór. Do wszystkiego można dojść samemu tylko trzeba chcieć. I to nieprawda, że w szkołach nauczycie się lepiej, bo będzie się to odbywało pod okiem specjalistów. Prawdą jest tylko to, że tamci nauczą się szybciej. Ty zamieniając pieniądze a czas nauczysz się tego tak samo dobrze, tylko być może w dłuższym czasie co i nie jest pewne, bo możesz nauczyć się nawet szybciej! Dodatkowy plus? Możesz ćwiczyć ile dni w tygodniu chcesz i po ile godzin chcesz. Ćwiczysz tylko to co Ci odpowiada, jesteś sam dla siebie panem, dzięki czemu rozwijanie pasji staje się jeszcze bardziej przyjemne. :)
Mam kolegę, który już od trzech lat gra na gitarze. Zaczynał od zera. Sam. Pamiętam, jak opowiadał, że jednej piosenki uczył się miesiąc, ćwicząc po kilka godzin dziennie. Ale jakże mu się to opłaciło! Teraz jest jednym z najlepszych gitarzystów jakich znam! :) Kiedyś, gdy u niego byłam pokazywałam mu taby do przypadkowych piosenek, których wcześniej nie znał, a on już za pierwszym razem potrafił zagrać to bezbłędnie! Mówił wtedy, że wszystkiego można nauczyć się samemu i że „żeby nauczyć się grać, trzeba grać” codziennie.
Druga część notki. Jak zarobić na rozwijaniu swojej pasji? Interesujesz się robótką ręczną? Lubisz robić kartki okolicznościowe, malować portrety osób, które znasz, przyjemnością jest dla Ciebie szydełkowanie, tworzenie obrusów, koronkowych bieżników lub czapek czy szalików? Dlaczego by nie zrobić portretu na zamówienie za drobną opłatą, dlaczego by nie wydziergać pięknego kompleciku czapeczki i szalika za kilka monet? Dlaczego by przed świętami Bożego Narodzenia lub Walentynkami nie zrobić ręcznie kartek i sprzedawać je? Wystarczy trochę chęci na zrobienie ich i wytrwałości w poszukiwaniu potencjalnych nabywców :)
Dla osób, które umieją grać na instrumentach, tańczyć lub śpiewać proponujemy amatorskie kursy wprowadzające ludzi, którzy chcą nauczyć się tego, co Wy już umiecie w ten świat. ;) Za drobną opłatą można udzielać lekcji koleżance, koledze, znajomemu. Żeby dodatkowo zachęcić innych można co piątą lekcję zrobić gratis ! :)
A dla językomaniaków, którzy bardzo lubią uczyć się języków obcych.. a może tak jakieś korepetycje z języka lub mini kursik? Wszyscy wiemy, że nauka niemieckiego, angielskiego, hiszpańskiego, włoskiego etc przychodzi o wiele łatwiej, gdy ćwiczymy go z drugą osobą, rozmawiamy w tym języku i ćwiczymy akcent. Dlaczego by tego nie wykorzystać? :)
Oczywiście wszystko z rozsądkiem! Nie zażyczcie sobie wygórowanej sumy za portret, szalik czy kurs gry na fortepianie. Pamiętajcie o tym, że dorabiacie sobie dodatkowo wykorzystując wasze pasje :)
No to do dzieła! Rozwijajcie swoje talenty! Powodzenia! :)





~ Majka 

niedziela, 17 listopada 2013

Kilka przydatnych metod na naukę oszczędzania...

Witajcie, młodzi biznesmeni i biznesmenki ;) dzisiaj przedstawię Wam to, co  w temacie, czyli sposoby, dzięki którym nauczycie się oszczędzać i nabierzecie praktyki oraz metody ułatwiające oszczędzanie. No to do dzieła! 
Najważniejszą rzeczą dla młodzieży zaczynającej pierwsze kroki z oszczędzaniem jest ustalenie CELU, na który odkładamy pieniądze. Może to być wymarzona kurtka, buty, płyty DVD, gry komputerowe – słowem wszystko. Jest to tzw. cel krótkodystansowy, który można bardzo łatwo osiągnąć przy zdyscyplinowanym i systematycznym oszczędzaniu nawet 
w ciągu, uwaga – PARU MIESIĘCY. W przypadku droższego przedmiotu, takiego jak prawo jazdy, motor, laptop – nawet do dwóch lat! Skupmy się na tym, co możemy zrobić, aby nasz cel osiągnąć jak najszybciej ;)
Tradycyjnym i najbardziej rozpowszechnionym sposobem na naukę oszczędzania jest skarbonka – najlepiej taka ładna, którą szkoda rozbić. Wrzucając do niej swoje pieniądze jesteście od nich odcięci, nie możecie wyjąć ich w każdej chwili, a rozbicie skarbonki wydaje Wam się głupie, zwłaszcza, że „świnka” wciąż waży za mało  No, ale przecież zysków to nie przynosi jako takich. Ile wrzucimy, tyle wyjmiemy, a wielu z nas o wiele bardziej chciałoby już samodzielnie OSZCZĘDZAJĄC, ZARABIAĆ. Pomocną dłoń wyciągają do nas banki oraz – co ciekawe – reklamy i ankiety internetowe 
Konto w banku jest rzeczą niezbędną w XXI wieku. W znaczący sposób ułatwia oszczędzanie za pomocą lokat oszczędnościowych, jednakże nasze cele są krótkodystansowe, a zysk z lokat przychodzi dopiero po paru miesiącach… niemniej jednak warto tę metodę znać. Natomiast reklamy i ankiety internetowe są niezawodnym sposobem zarabiania, 
a wystarczają jedynie… kliknięcia!  Wymagane są jedynie: konto bankowe (własne lub rodziców), adres email i Wasza systematyczność. Na czym to polega: konto w banku łączycie z dowolną stroną oferującą usługi zarabiania na reklamach. Kwoty nie są duże – za jedno kliknięcie we wskazany link reklamowy zarobicie maksimum 0,75 groszy, należy jednak pamiętać o tym, że takich linków dostajecie od 100 do nawet 5000. Jeśli nie znuży Was żmudne klikanie, konto bankowe będzie stale zasilane drobnymi sumami. Warto tutaj wspomnieć, że najczęściej strony reklamowe/ankietowe mają także dla wyróżniających się, aktywnych użytkowników specjalne promocje, które jedynie pomagają w zarabianiu. 
I tutaj warto być cwaniakiem – dlaczego by nie połączyć OBU tych sposobów, aby automatycznie zarobione pieniądze wpływały na lokatę oszczędnościową? W ten sposób wraz z upływem czasu w ciągu miesiąca możecie zarobić nawet 10 tysięcy złotych, pomijając opłaty za prowadzenie konta bankowego.
Brzmi zachęcająco, pawda? ;) A to wszystko za pomocą paru kliknięć. Mam nadzieję, że powyrzsze metody zmobilizują Was do oszczędzania i samodzielnego zarabiania.

Kolejny wpis pojawi się już niedługo.

Michał

W czym pomaga nam większa ilość gotówki noszona przy sobie?

Witam ponownie, dziś bez zbędnych wstępów zajmiemy się tematem, który niewątpliwie będzie dla Was, drodzy czytelnicy, niezwykle pomocny w codziennym życiu :)
Gdy dojdziecie do pewnego etapu oszczędzania, na którym będziecie potrafili nosić dosyć duże sumy przy sobie (powiedzmy 50-100 zł), nie wydając ich na błahostki, przekonacie się, że posiadanie takiej ilości pieniędzy może być bardzo przydatne w różnych losowych sytuacjach. Dobrym pomysłem jest mieć dwa portfele lub jeden portfel z paroma przegródkami na różne kwoty – w pierwszym portfelu/przegródce trzymacie tę sumę, którą wolno Wam wydać, a w drugiej tę większą.
Jestem przekonany, że każdemu z Was czasami zdarzyło się zapomnieć o czyichś urodzinach i dopiero w ostatniej chwili zorientowaliście się, że nie macie zakupionego prezentu. Posiadając trochę więcej gotówki, moglibyście w takiej losowej (jak ja to nazywam, „awaryjnej”) sytuacji wyjść do sklepu po drobny upominek dla solenizanta. Prawda, że użyteczne? Wystarczy drobny upominek do 15-20 zł. Ważniejsza jest pamięć, niż drogie prezenty. Nikt Wam wydanej kwoty nie zwróci, sami musicie pilnować swoich wydatków i kontrolować je.
Inną „awaryjną” sytuacją może być Wasza chęć pomocy rodzicom. Często zdarza się, iż rodzice, wracając z pracy, idą jeszcze do sklepu spożywczego, bo w domu np. zabraknie szynki. Jeśli chcecie podać im pomocną dłoń, po prostu zadzwońcie i zapytajcie się,
co możecie kupić do domu. Wtedy jednocześnie robicie dwa dobre uczynki – rodzice wracają
z pracy prosto do domu i są mniej zmęczeni, a Wy kupujecie produkty spożywcze, których brakuje. Pamiętajcie jednak, aby wziąć ze sobą paragony, żeby rodzice zwrócili Wam potem wydane oszczędności.
Jeszcze innym zdarzeniem, o którym warto wspomnieć są różne składki szkolne, fundusz, wycieczka… czasami każdemu zdarzy się zapomnieć, że termin ostatecznej wpłaty jest DZISIAJ i wtedy następuje tragedia! „Zapomniałem poprosić mamę o więcej pieniędzy…” połączone z szybkim biegiem do domu po kasę na przerwie. Tego wszystkiego można by przecież uniknąć, nosząc przy sobie nieco więcej oszczędności ;)
Na koniec chciałbym Was jeszcze przestrzec przed paroma „natręctwami” i udzielić Wam kilku rad, nastoletni biznesmani :) Po pierwsze, zapisujcie sobie, ile wydaliście z tej „awaryjnej puli”, żebyście potem mogli powetować sobie straty. Uważajcie na zbyt częste sytuacje losowe, a gdy już się pojawią, nie wydawajcie CAŁEJ kwoty z drugiego portfela. W przypadku wydatków w sklepie, zabierajcie ze sobą paragony. I wreszcie – uważajcie na „natręctwa”. Nie mówię tutaj o nałogach t. j. paleniu papierosów i innych, tylko o pewnych przyzwyczajeniach. Jeśli każdego dnia kupujesz do szkoły to samo picie/ten sam batonik – spróbuj to zmienić. Najgorsze, co może być, to brak zróżnicowania, przyzwyczajenie do stałości, które następnie przeradza się w uzależnienie, i które przede wszystkim zabiera dużo pieniędzy…

Pisał dla Was

Oszczędny Michał

wtorek, 12 listopada 2013

Oszczędzania można się nauczyć :)

Ile razy zdarzyło Ci się, że wychodziłeś na miasto z gotówką myśląc: „Wydam tylko tyle i tyle, resztę biorę na wszelki wypadek, gdy nadarzy się naprawdę wyjątkowa sytuacja”, po czym wracasz później do domu, bez gotówki i z zepsutym humorem, bo wcale nie wydałeś pieniędzy na żadną „wyjątkową sytuację”.
Siadasz wtedy i myślisz: „To za trudne, chcę, ale nie umiem, nie dam rady nauczyć się oszczędzać”.
I tu się mylisz! :)
Musisz nauczyć się oszczędzać chociażby z jednego powodu – jako dorosły człowiek musisz umieć zaplanować cały domowy budżet, a to też podlega pod oszczędzanie.
Podstawowymi cechami, jakie trzeba w sobie wyrobić, by podjąć naukę oszczędzania to: asertywność, cierpliwość i dobre nastawienie. Gdy już uzbroisz się w te trzy cechy możesz zacząć się uczyć.
Najlepiej uczyć się oszczędzania etapowo.
Na samym początku zachowaj wszelkie środki ostrożności. Nie zabieraj ze sobą więcej pieniędzy niż to konieczne, nadmiar gotówki daj na przechowanie rodzicom, rodzeństwu lub innej zaufanej osobie. Ustalcie, jak powinny być „wypłacane” Twoje pieniądze i jeżeli będziesz chciał zabrać całą sumę, musisz poinformować osobę, która pilnuje Twoich oszczędności na co dokładnie chcesz wydać gotówkę, a ponadto przedyskutować z drugą osobą, czy to naprawdę dobra decyzja.
Daj sobie czas, w przypadku niektórych wystarczy już miesiąc, innym potrzeba pół roku. Daj sobie optymalną długość minimum 2-3 miesięcy, nim przejdziesz na wyższy etap.
W drugim etapie nie zabieraj ze sobą więcej pieniędzy niż to koniecznie, ale już sam pilnuj swoich domowych oszczędności i staraj się nie ulegać pokusie wydawania ich. Ustal kwotę, którą codziennie będziesz zabierał i ma Ci ona starczyć na drobne wydatki (kanapka, gorący napój) – na początek staraj się, aby ta kwota nie przekraczała 5zł. Później zwiększaj tą sumę, ale tak, by nie przekraczała ona ¼ Twoich oszczędności.
Przechodząc do trzeciego etapu, zacznij nosić ze sobą więcej gotówki, załóżmy ½ lub ¾ Twoich funduszy, jednak nie całość. W przypadku, gdybyś zbyt szybko przeszedł do trzeciego etapu i wydał wszystkie posiadane przy sobie pieniądze, część oszczędności zachowasz, a dla Ciebie będzie to znak, by wrócić do etapu drugiego i poćwiczyć Twoją silną wolę.
I wreszcie etap czwarty, w którym zaczynasz nosić ze sobą wszystkie oszczędności. Na początek rób to rzadko i raczej przy większych wyjściach, w których masz świadomość, że może zajść potrzeba wydania podwyższonej ilości gotówki niż zazwyczaj. Stopniowo zaczynaj nosić ze sobą oszczędności coraz częściej, aż dojdziesz do etapu, w którym będziesz mógł nosić ze sobą gotówkę codziennie, bez pokusy wydania jej.
Niemożliwe, prawda? 
Aczkolwiek prawdziwe! :)
To tylko jeden, w dodatku ogólnie podany sposób na oszczędzanie. W następnych notkach poznacie kilka innych, które ułatwią Wam naukę oszczędzania, oraz dowiecie się, w czym pomaga większa suma pieniędzy noszona przy sobie i wydawana rozsądnie!
  Zapraszam niebawem ! :)

  ~ Majka

piątek, 8 listopada 2013

Jak oszczędzanie wpływa na rozwój charakteru?

Siema. Dziś przedstawię Wam swoje obserwacje na temat ludzkich charakterów osób oszczędnych oraz tych mniej oszczędnych i spróbuję zaciekawić Was, drodzy czytelnicy, psychologiczną stroną związaną z oszczędzaniem.
            Nigdy nie potrafiłem oszczędzać. Nieważne, czego próbowałem, po prostu nie potrafiłem. Pieniądze zawsze mi były na coś potrzebne, zawsze mi ich brakowało. Wydawałem je na różne „ważne głupstwa” – na przykład w szkole raz znalazłem na schodach zgubione pieniądze, ale zamiast je sobie odłożyć, od razu wydałem na chrupki. Mój brak zdolności oszczędzania przyczynił się do tego, że kiedy potrzebowałem odłożyć pieniądze na coś NAPRAWDĘ ważnego – kurtkę, nowe buty, szkolenie na prawo jazdy itp. – nie miałem pieniędzy. Ta myśl o tym, że mnie nie stać, frustrowała mnie, gnębiła, dręczyła, zjadała od środka. Sprawiała, że stawałem się zgorzkniały i zaniżała moją samoocenę.
            W końcu postanowiłem znaleźć sobie dorywczą pracę. Wiele nie zarobiłem,
ale cieszyłem się ze swoich pierwszych, samodzielnie zarobionych pieniędzy. Byłem bliższy sukcesu niż wcześniej. Odłożyłem oszczędności do specjalnie przygotowanej koperty
i zakleiłem ją taśmą, żeby mnie nie kusiło do wybrania ich. Cóż mi to dało, skoro do moich rodziców przyszła paczka, zabrakło im pieniędzy, trzeba im było pożyczyć – a potem nie chcieli oddać? >.< ta losowa sytuacja sfrustrowała mnie najbardziej… i zraziła mnie do udzielania pożyczek, nawet własnej rodzinie. Dobry zwyczaj, nie pożyczaj!
            Dlatego, na podstawie własnych doświadczeń życiowych i przemyśleń, przychodzi mi do głowy pewna myśl: Oszczędzasz dla SIEBIE, nie dla innych… W oszczędzaniu należy być konsekwentnym i sumiennym. Nie ma wyjątków. A sytuacjom losowym, które mogą doprowadzić do utraty pieniędzy należy się opierać ze wszystkich sił. Jeśli znajdziecie się kiedyś w mojej sytuacji, powiedzcie: „Sorry tato/mamo, nie pożyczę Ci moich SAMODZIELNIE ZAOSZCZĘDZONYCH pieniędzy. Nie mogę, zrozum.” (chyba, że będę miał pewność, że mi potem je oddasz :)). Na świecie są rzeczy ważne i ważniejsze. Sami wybieramy swoje priorytety. Bez pracy nie ma kołaczy :).
PS: Ja już dzisiaj otrzymałem paczkę, na którą oszczędzałem przez dłuższy czas, a w niej – nowe buty *.* dla takich chwil warto żyć, ponieważ ogarnia Cię wtedy uczucie ogromnej satysfakcji. Radość jest tym większa, że po tylu niepowodzeniach inni dawno by się już zrazili – a Tobie się udało. Kim jesteś? JESTEŚ ZWYCIĘZCĄ! :)
Suma summarum wysuwam wniosek iż najważniejszą korzyścią płynącą z nauki oszczędzania jest jednoczesna nauka odpowiedzialności i rzetelności.
Pisał dla Was

Oszczędny Michał

środa, 6 listopada 2013

Kilka prostych i przyjemnych sposobów na oszczędzanie :)

Oszczędzać można na wiele sposobów. Tak wiele, że na pewno każdy znajdzie coś dla siebie. Niektóre wymagają mniej poświęceń, a inne więcej. Dzisiaj chciałabym zaprezentować Wam kilka z nich.
Zacznę od tego, który sama używam. :) Jestem wielką miłośniczką książek. Aby zaoszczędzić i tego nie odczuwać łączę przyjemne z pożytecznym. Zorganizowałam sobie małe pudełeczko na którym napisałam „2 zł za każdą przeczytaną książkę od września 2013 do czerwca 2014”. Tym sposobem zaoszczędzę wcale tego nie odczuwając, bo dwa złote to nie wiele, będę miała jeszcze większą motywację do czytania książek, a ponad to do wakacji uzbiera mi się większa suma pieniędzy. :)
Możecie tak robić ze wszystkim, np. „2 zł za każdą ocenę bardzo dobrą”, „2 zł za każdy dzień spędzony na pomocy mamie/tacie”. Zakładając sobie takie drobne cele będzie większa motywacja do nauki i do prac domowych. W ten sposób zyskacie nie tylko większą sumę gotówki. :) Możecie też zwiększyć sumę, np. „4 zł za każdą przeczytaną książkę”, lub zrobić (jak ja to nazywam) cennik. To znaczy: „3 zł za każdą ocenę dobrą, 4 zł za ocenę bardzo dobrą i 5 (albo nawet 6)zł za ocenę celującą.
Bardzo polecam ten sposób wszystkim, bo jest łatwy, sprawdzony, nie wymaga wyrzeczeń i nawet nie zdajemy sobie sprawy, kiedy w naszej „skarbonce” zbiera się coraz więcej funduszy.  Jest tylko jeden warunek! Nie wolno wyciągać wcześniej wrzuconych pieniędzy! :)
Kolejnym bardzo fajnym pomysłem na zaoszczędzenie jest wydawanie mniej niż się zarabia (a w przypadku większości młodzieży) dostaje. Jak to działa? Podam na przykładzie i to dość banalnym. :) Dostajesz 15 zł tygodniowo. 5 zł odkładasz na bok, a 10 zł możesz dowolnie wydawać. W tym wypadku nawet jak wydasz całe 10 zł to i tak zaoszczędzisz, ponieważ 5 zł zostało odłożone w inne miejsce. Prawda, że proste?
Kolejny fajny pomysł nazwałam „Nadmiar”. Gdy idziemy na zakupy często dostajemy rabaty, czasem chodzimy na wyprzedaże, lub udaje nam się uzyskać zniżkę. Idąc do sklepu z pełną kwotą pieniędzy przeznaczoną na konkretną rzecz i w końcu jej zakup w niższej cenie, odłóż nadmiar który Ci został na czarną godzinę. Czasem z tych nadmiarów może uzbierać się całkiem niezła sumka :) Dziewczyno! – Idziesz na zakupy, widzisz fajne buty – 99 zł. Bierz 99 zł, lecz zamiast tego obejdź inne sklepy, być może znajdziesz takie same, ale w niższej cenie. I mimo, że zaoszczędzisz nadmiar, który Ci pozostanie, to długi spacer dobrze zrobi Twoim płucom, a poza tym, może zgubimy chociaż kilka dekagramów zbędnego tłuszczyku :)
Jest to zaledwie garstka sposobów, które są pomysłowe i nie wymagają one od nas żadnego wysiłku. :) Masz jakiś ciekawy pomysł? Podziel się nim z nami! Swój pomysł opisz w komentarzu poniżej. :)

Miłego oszczędzania ! :)


~ Majka

poniedziałek, 4 listopada 2013

Zmobilizuj się do oszczędności :)

Ile razy zdarzało Ci się zobaczyć upragnioną rzecz na wystawie sklepu? Wchodzisz, pytasz o cenę i przeżywasz szok! To o wiele za drogo, myślisz. Zastanawiasz się skąd zdobyć pieniądze, by dostać to, na czym tak bardzo Ci zależy. Uzbieram – stwierdzasz, i chwała Ci za to, ale czasami na chęciach rozpoczyna się i kończy…
Dlaczego zaoszczędzenie większej sumy pieniędzy jest takie trudne?
Powodów może być kilka.
Najczęściej w drodze po naszą upragnioną rzecz, pojawiają się mniejsze potrzeby, które chcielibyśmy zaspokoić, a że innych funduszy nie posiadamy, zabieramy kilka groszy ze składki przeznaczonej na nasz cel.
A grosz do grosza…
Jak tego uniknąć?
Teraz się nad tym zastanowimy. J
Po pierwsze – zacznijmy od czegoś łatwego. Przemyśl, czy rzecz, którą chcesz posiadać jest Ci naprawdę potrzebna. Czy to nie jest zwykła zachcianka? Czy nie będzie stratą wydawanie pieniędzy akurat na to? Być może jest to typowe zauroczenie określonym przedmiotem, po którym za kilka dni nie będzie widać śladu.Po drugie – rozplanuj. Na przykład: dostajesz kieszonkowego 15 złotych tygodniowo. 7 złotych przeznaczasz na swój najważniejszy upragniony cel, 5 złoty odkładasz na bok, na mniejsze wydatki, które mogą się pojawić, a resztę możesz (lecz nie musisz!) wydać w każdej chwili.Po trzecie – miej zawsze pieniądze na czarną godzinę, odłóż zapasowe 30 złotych, których w ogóle nie będziesz ruszał i które będą czekać na odpowiedni moment.Po czwarte – namów któreś z rodziców, na założenie konta w banku. O wiele łatwiej wydaje się pieniądze, które ma się przy sobie, niż te z dala od Ciebie.
Prawda, że już jakoś przyjemniej myśli się o oszczędzaniu?
A to dopiero początek
W następnych notkach poznacie kilka ciekawych i prostych sposobów na oszczędzanie, kilka trików, dzięki którym ciężej będzie Wam wydawać uzbieranie już pieniądze i dowiecie się jak oszczędność wpłynie na rozwój Waszego charakteru, spełnianie marzeń i że wystarczą tylko dobre chęci, by się tego nauczyć.
Pozdrawiam i zapraszam ponownie, następna notka już niebawemJ

  ~ Majka